02 kwietnia 2013

Prolog


Melly
Ostatnio w życiu za dobrze mi nie szło. Rodzice śmieją się ze mnie kiedy to mówię, bo przecież „moje życie dopiero się zaczyna”. Moim zdaniem ono właśnie się zatrzymało. W maju skończyłam 18 lat i liceum, ponieważ rok wcześniej poszłam do szkoły. Byłam pozytywnie naładowana i nie mogłam doczekać się już studiów. Wszyscy martwili się o to, czy się dostaną, czy też nie. O mnie zawsze mówili, że nie mam się czego bać, bo pewnie zdałam wszystko na 100%. Prawie na mnie krzyczeli, kiedy mówiłam, że nie jestem tego tak pewna. Szczerze, to im w to uwierzyłam i rzeczą oczywistą było dla mnie, że już za kilka miesięcy ruszę na uczelnię. Nie było to takie bezpodstawne, bo wszystkie egzaminy próbne pozdawałam na około 90%. W końcu nadszedł dzień wyników. Ze skupieniem popatrzyłam na rozpiskę przedmiotów. Starając się nie opuszczać głowy poszłam do łazienki i odkręciłam kran, aby nikt nie usłyszał mojego płaczu. Testy poszły mi źle, jak dla mnie to nawet bardzo źle. Szkoły, o których wcześniej myślałam stały się dla mnie nieosiągalne. Załamałam się tym i zdecydowałam odwrócić swoje życie do góry nogami. Rodzice powiedzieli, że wezmą kolejny kredyt i zapłacą za studia. Nigdy nie lubiłam zadowalać się półproduktami i nie przekonali mnie na to. Na początku chciałam ruszyć w długą podróż po świecie, ale po 1. trochę się tego obawiałam, a po 2. nie miałam dość pieniędzy. Znalazłam więc inne rozwiązanie-au pair. Rodzice trochę lepiej to przyjęli, ale i tak nie byli zadowoleni. Zaczęłam szukać rodziny w internecie. Początkowo chciałam wyjechać do jakiegoś dużego miasta w Stanach Zjednoczonych, ale skończyło się na miasteczku w Kanadzie. Wyjazd tam był łatwiejszy i rodzice stwierdzili, że będą mniej się o mnie martwić, bo francuski jest tam dość popularny. Jedna rodzina przypadła mi wyjątkowo do gustu i ja im też, bo poprzednia dziewczyna nagle zrezygnowała. Mamie wydało się to podejrzane, ale ona jak zawsze przesadzała. Właściwie to miałam wrażenie, że wszyscy wokół mnie mieli mnie za wariatkę i chcieli mnie jakoś zatrzymać, ale ja się nie dałam. Spieprzyłam sobie dwanaście lat mojego życia na ciągłej nauce, kursach, dodatkowych zajęciach, co miało się skończyć wymarzonymi studiami i znalezieniem niesamowitej pracy. Kariera kopnęła mnie jednak w tyłek, więc ja pokazałam swojej przeszłości środkowy palec i postanowiłam zacząć wszystko od początku.

1 komentarz:

  1. ciekawie się zaczyna! czekam na następną notkę! ;))
    powodzenia w prowadzeniu bloga. ^^
    lidka-lidka-zwariowana-nastolatka.blogspot.com <- mój ;)liczę na rewanżyk ^^

    OdpowiedzUsuń