Justin
Nie jestem w stanie
powiedzieć ile czasu staliśmy przyciśnięci do siebie na plaży.
Dociskała do mnie każdy milimetr swojego ciała. Musiało być jej
cholernie zimno, ale nic z tym nie robiła. Jej usta nabierały
sinego odcienia. Oblizałem się wtedy i lekko ją pocałowałem. Jej
dolna warga lekko zadrżała kiedy rozchylała usta. Mocniej objąłem
ją w tali i wolno wsunąłem język do jej buzi. Wydawała się
bardzo krucha i delikatna. Przy tym jej pocałunki były pewne,
wiedziała jak to robić.
-Jesteś
najpiękniejszą dziewczyną na świecie-szepnąłem jej do ucha.
Kąciki jej ust
uniosły się na chwilę, ale zaraz potem opadły i odchyliła się
ode mnie. Wokół było już ciemno i prawie nic nie było widać.
Gdyby nie księżyc, który odbijał się w wodzie pewnie nie mógł
bym jej zobaczyć. Nie miałem pojęcia co powinienem zrobić. Melly
naciągnęła na siebie sweter, a potem skarpetki i buty. Nie patrząc
na mnie uwagi przeszła obok i ruszyła w stronę samochodu. Po
chwili ruszyłem za nią. Kiedy zauważyłem samochód ona już w nim
była i patrzyła przed siebie w wielką ciemność.
-Możemy tu zostać
na noc? Po wschodzie ruszymy do domu.
Przytaknąłem i
usiadłem na miejscu kierowcy.
Melly
Kiedy obudziłam
się moja głowa były dociśnięta do jego nagiego torsu. W nocy
nakrył nas wszystkim czym tylko mógł i będąc przyciśniętą do
Justina na tylnym siedzeniu nie czułam zimna. W nocy powiedziałam
mu trochę za dużo i nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Jednak
z drugiej strony czekałam tylko aż zacznie się przebudzać i będę
mogła zobaczyć jego karmelowe tęczówki. Doczekałam tej chwili,
ale dałam jej trwać tylko pół minuty. Usiadłam i założyłam na
siebie koszulę nie zapinając wszystkich guzików, a potem sweter.
Przesiadłam się na przednie siedzenie i przyglądałam się przez
szybę budzącemu się słońcu. Słyszałam jak Justin ubiera się,
a potem pojawił się obok mnie na swoim miejscu. Po chwili
usłyszałam silnik i ruszyliśmy zostawiając za sobą wszystko to
co wydarzyło się ostatniej nocy.